Najlepsze, co mnie spotkało na Oazie Ewangelizacji, to ludzie, którzy zawsze byli przy mnie i zawsze mnie wspierali w wierze. Zanim przyjechałam na OE, myślałam, że chodzenie do kościoła wystarczy, aby powiedzieć, że kocham Boga. Myślałam też, że to, że tonę w problemach, to rzecz naturalna. Myliłam się. Kiedy zobaczyłam ludzi, którzy często przeżyli piekło w swoim życiu i są w dokładnie tej samej sytuacji co ja, zrozumiałam, że to Bóg sprawił, że ich spotkałam. Oni pokazali mi, jak iść z Nim i co robić, aby się uwolnić. Podczas rekolekcji nie cierpiałam wstawania wcześnie rano, ale wiedziałam, że Bóg zawsze mi pomaga, zawsze mnie wspiera, niezależnie od pory dnia – bo mnie kocha. Kocha każdego z nas i daje nam wspaniałych ludzi i siłę, aby się otworzyć przed nimi. On wie, że w głębi duszy pragniemy czasem to wykrzyczeć. To właśnie On jest przy nas, kiedy płaczemy i wysłuchuje dokładnie każdego naszego słowa. Pan tak bardzo nas kocha, że widząc nas – swoje dzieci, daje nam szczęście. Dla mnie tym szczęściem była Oaza.

Uczestniczka