Wiedziałam od dawna, że pojadę na Krańce, ale im bliżej wyjazdu tym większy był strach, że nie dam rady podejść do obcych ludzi i z nimi rozmawiać. Dzień przed ewangelizacją poszłam na adorację, oddałam Mu wszystkie swoje zamartwiania i zaufałam w Jego plan. Poczułam, że jestem w odpowiednim miejscu i czasie. Gdy nadszedł czas wyjścia wiedziałam, że On jest obok mnie. W tym samym momencie strach mnie opuścił i odczułam spokój w sercu. Wiedziałam wtedy, że to będzie piękny i owocny czas, zarówno dla uczestników jak i dla mnie. Każda rozmowa była inna, ale jednocześnie taka sama, ponieważ głosiliśmy Jego wielką MIŁOŚĆ! To doświadczenie dało mi gwarancję, że każda mowa o naszym Tacie jest piękna, nawet jeśli mamy wrażenie, że zdania wypowiadane były bez sensu. Bardzo się cieszę, że nie uległam strachu, ale zaufałam i poszłam mówić o Nim innym.
Chwała Panu!
Karolina