W tym roku zostało mi dane pojechać pierwszy raz jako ewangelizator Krańców Lednicy. Był to bardzo Boży czas. Spotkanie wielu wartościowych osób, wiele rozmów, po prostu bycie razem. Podczas głoszenia musiałam zmienić parę, co było dla mnie trudne – przecież ta osoba była wymodlona, wybrana przez Boga i jakim cudem ona nie może? Jednak tę zmianę odczytałam, patrząc na historię biblijną: gdy Mojżesz dostał od Boga Aarona, aby mógł głosić, tak ja dostałam nową osobę do pary. Podczas ewangelizowania z nową parą widziałam wiele poruszeń, jak Bóg dotyka serca innych, ale również jak my dostajemy dary, aby wypełniać to zadanie. Chyba najbardziej niesamowite było to, że ludzie podchodzili sami do nas z prośbą o modlitwę czy rozmowę – oni dotykali mojego serca jeszcze bardziej. Piękny był również widok osób dziękujących za świadectwa. Wszystko to, czego doświadczyłam, przemieniało mnie, umacniało w tym, co robię. Czuję, że podczas tej ewangelizacji sama zostałam zewangelizowana. Na sam koniec głoszenia, poszliśmy do Namiotu Adoracji, gdzie we mnie wszystko pękło – zaakceptowałam siebie taką, jaka jestem, z moimi wadami i zaletami, dziękowałam za to, że udało mi się, coś co wcześniej było dla mnie niemożliwe – wyjście i rozmowa z nieznanymi ludźmi. Teraz wiem oraz czuję, co to znaczy, że Bóg uzdalnia powołanych, a nie powołuje uzdolnionych! Chwała Panu! Amen!

Weronika