Kiedy zaczęłam się coraz bardziej formować w Ruchu Światło-Życie i zastanawiać, do jakiej diakonii wstąpić, nigdy przez myśl nawet mi nie przeszło, że to będzie diakonia ewangelizacji. Pewnie dlatego, że nie potrafiłam łatwo nawiązywać kontaktu z innymi, ciężko było mi się pierwszej odezwać, łatwo wysławiać; nie wspominam też dobrze ewangelizacji z 1 st. ONŻ. Ale na pielgrzymce animatorów trafiłam właśnie na spotkanie diakonii ewangelizacji. To było całkowity przypadek i dalej nie wiązałam z tą diakonią swojej przyszłości. Kiedy nadszedł czas zapisów na rekolekcje na ferie, zaczęłam się zastanawiać, gdzie mam pojechać. Coraz bardziej gryzła mnie sytuacja z Rokitna i stwierdziłam, że pojadę na ORAE. Po tym czasie już wiedziałam, że to moja diakonia, zakochałam się w niej. Pan Bóg pokazał mi, że On uzdalnia powołanych, postawił na mojej drodze wiele wspaniałych osób, które pokazywały mi, jak rozmawiać z innymi o Bogu. On mi pomógł przełamać lody i pokazał, że nawet, gdy mam problem z komunikacją z innymi, to dla Niego nie ma nic niemożliwego. Bardzo owocnie wspominam ewangelizację z ORAE, DDMów i Lednicy. Gdzie Duch Święty posyła i prowadzi przez ten czas, daje nowe doświadczenia i pokazuje za każdym razem, jak bardzo w dzisiejszych czasach jest potrzeba głoszenia Dobrej Nowiny. Za to, że jestem w tej diakonii, za czas rekolekcji i czas głoszenia Jego Zbawienia – Chwała Panu!

Weronika