Na początku chcielibyśmy zaznaczyć, że nie jesteśmy w Domowym Kościele (tak, już wiadomo o kogo chodzi), do tej pory jedynie o tym myśleliśmy i rozważaliśmy. Wychodząc którejś niedzieli ze Mszy Świętej, zobaczyliśmy plakat z reklamą rekolekcji dla rodzin i małżeństw, i po modlitwie (z żeńskiej strony) oraz przemyśleniach (z męskiej strony) postanowiliśmy spróbować i przyjechać. A w zasadzie próbować się zapisać z przekonaniem, że jak Bóg da (było to nieco ponad miesiąc przed rozpoczęciem rekolekcji), to znajdziemy się tutaj, w Kęszycy Leśnej.

Nie wiedzieliśmy jednoznacznie, czego i kogo możemy się tu spodziewać. Będąc po formacji młodzieżowej i wiedząc, mniej lub bardziej, czym jest Domowy Kościół, jechaliśmy tutaj niejako w ciemno. Zostaliśmy bardzo ciepło i otwarcie przyjęci, a serdeczność i Boża radość emanująca z pary moderatorskiej i animatorskiej, kadry i innych uczestników napawała nas nadzieją na dobre przeżycie tego czasu rekolekcji. Niemalże wszyscy, jak jeden mąż (i żona), zachęcali nas do wstąpienia do Domowego Kościoła i na chwilę obecną można powiedzieć, że skłaniamy się w tym kierunku; oby Pan zamienił nasze wszelkie wątpliwości w pewność i pomógł podjąć decyzję.

W szczególności na nabożeństwach spotkaliśmy się z Jezusem, żywym i prawdziwym. Dotknął każdego z nas na swój sposób. Możliwe, że już teraz Pan zaczyna przemieniać nasze życie i potrzeba nam wiary, zaufania i pracy nad sobą, aby to dostrzec i, także zwyczajnie po ludzku, coś zmienić. Dalsze owoce rekolekcji zależą teraz od nas i naszej relacji z Bogiem, abyśmy potrafili we właściwy sposób wykorzystać to, co otrzymaliśmy w ciągu tych dni.

Za wszystkie spotkania, rozmowy, uśmiechy, serdeczności, zaangażowanie i przede wszystkim za czas spędzony wspólnie jako dzieci Boga na Eucharystii i nabożeństwach – Bogu niech będą dzięki! Chwała Panu!

Paula i Sebastian