Kiedy otrzymałam ulotkę z zaproszeniem na Oazę Ewangelizacji, pomyślałam:  „Ok, pojadę, czemu nie?”.  Myślałam, że będzie to zwykła, klasyczna oaza, na których nie raz byłam.  Ale tak nie było. Po nabożeństwach  (zwłaszcza po tym, gdy  paliliśmy nasze „bożki”) doświadczyłam Bożej miłości. Zrozumiałam, jak ważne miejsce w życiu człowieka ma Bóg. Zrozumiałam, że to jest niesamowite, że ktoś może mnie kochać tak bardzo, żeby oddać za mnie swoje życie. „Bo nie ma większej miłości niż ta, gdy ktoś życie oddaje, bym ja mógł żyć”.

Julia