J 11, 1-45
Kiedy w życiu zaczynamy zmagać się z różnymi trudnościami, chorobą swoją czy swoich najbliższych, bardzo trudno nam się z tym pogodzić. Nie rozumiemy, dlaczego akurat nas to spotyka, czemu akurat tę, a nie inną osobę. Mamy pretensje do Boga, dlaczego nie może zabrać cierpienia. Przecież jest Bogiem. Jezus w dzisiejszej Ewangelii daje nam jasną odpowiedź – ,,Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą”. Nie widzimy, że przez ciężar trudu życia, cierpienia czy choroby Pan Bóg chce działać, objawiać swoją chwałę i nigdy nie da nam zbyt ciężkiego krzyża do niesienia. Daje tylko tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Bardzo często jest to lekcja pokory i zaufania. Na ile ja jestem w stanie oddać Bogu mój trud i tak po prostu zaufać? Patrząc dalej na Ewangelię, czytamy, jak Jezus mówi ,,Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” Każdy z nas codziennie powinien sobie zadawać to pytanie. Czy wierzę w moc Boga? Potrafię zaufać? Jeżeli nie, to co mnie ogranicza? Wielki Post to dobry moment na to, aby się zatrzymać i znaleźć odpowiedź na te pytania. Powiedz dzisiaj Panu o tym, co jest dla Ciebie najtrudniejsze. Pomódl się o łaskę wiary, by w tych wszystkich trudnościach, tak jak Marta, powiedzieć: ,,Tak, Panie! Ja mocno wierzę”.